Lubisz wino? Wybierasz produkty lokalnych producentów?
Chcesz nauczyć się rozmawiać o winie, rozróżniać jego smaki i aromaty, poznawać kulturę picia wina?
Świetnie! To miejsce dla Ciebie.
Witaj w AiT Winnica.
Winnica tutaj, na tej równinie? - dziwili się znajomi - Tu przecież nawet małego wzniesienia nie ma, nie mówiąc o porządnym południowym stoku.
No nie ma. Nasza winnica AiT położona jest około 30 km na północ od Lublina, na terenie Równiny Lubartowskiej. Ale ma piaszczysto-kamienne podłoże, które gwarantuje dużą zawartość minerałów w owocach, a to z kolei przekłada się na smak wina.
Niebagatelne znaczenie ma też fakt, że nasi sąsiedzi to, tak jak my, ceniący ekologię gospodarze, dzięki czemu mamy gwarancję niezanieczyszczonej chemicznie gleby.
Zadania rozdzieliliśmy według zainteresowań i predyspozycji.
Agnieszka to czuła opiekunka naszej winnicy. Z troską i uwagą zajmuje się każdym krzaczkiem winorośli, zna jego potrzeby i bolączki.
Tomek to dociekliwość i ścisły umysł. Chłód winiarni mu niestraszny. Jest obecny przy każdym etapie produkcji wina, osobiście go kontroluje, dokonując niezliczonych analiz.
Większość prac wykonujemy ręcznie, m.in. zrywanie i selekcjonowanie owoców.
Pierwszą winorośl posadziliśmy w 2020 roku. Są to odmiany Merlot (wino czerwone) i Souvignier Gris (wino białe).
W 2025 roku planujemy nowe nasadzenia, które pozwolą rozszerzyć asortyment win.

Produkujemy wina wytrawne i półwytrawne. Z dwóch powodów.
Po pierwsze
zawierają najmniej cukru.
A to przekłada się na wyrafinowany smak, w którym nuty owocowe są wyrazistsze i łatwiej wyczuwalne.
Po drugie
zawierają najwięcej polifenoli,
czyli związków organicznych, które pomagają w regeneracji i oczyszczaniu organizmu. Wspierają też układ krwionośny
-
s. g.wino białe półwytrawne
s. g. to wino pełne, soczyste, wyraźnie owocowe, o stabilnej kwasowości. Aromaty białych brzoskwiń, mirabelki, delikatne tony kwiatowo-cytrusowe. W smaku delikatnie mineralne. Wyczuwalne owoce cytrusowe i soczyste jabłko
alkohol 11 pojemność 750 -
Merlewino czerwone wytrawne
Merlle to wino pełne, głębokie, z dużą zawartością tanin. O wyczuwalnym aromacie oraz smaku owoców wiśni i czereśni. Delikatnie mineralne
alkohol 13 pojemność 750
Nasz zespół to małe grono pracowników o wielkim potencjale. Jakieś pięć osób.
Ale wszyscy stwierdzili, że ponieważ sprawcą całego zamieszania jestem ja - Tomasz Bodzak - to tekst powinien być głównie o mnie.
To jeszcze raz.
Dzień dobry, jestem Tomasz Bodzak.
Inżynier projektant i winiarz.
Kolejność chronologiczna, bo pasją winiarską zaszczepiłem się później, w mocno już dorosłym życiu. A to za sprawą Agnieszki, która otworzyła przede mną to winne uniwersum. To dzięki niej po raz pierwszy usłyszałem opowieść enologa o produkcji wina. A przez następne lata, podczas wspólnych wyjazdów inicjowanych przez Agnieszkę, z coraz większym zaangażowaniem poznawałem kolejne smaki, degustowałem wina z różnych szczepów, zwiedzałem winnice. I kiedy tylko los podsunął szansę – odziedziczyłem ziemię w podlubartowskiej wsi – powiedziałem: próbujemy.


Do sprawy podeszliśmy metodycznie. Najpierw roczne Studium Praktycznego Winiarstwa w Podkarpackiej Akademii Wina w Jaśle. Później trzyletni staż u enologa i liczne wizyty studyjne w winnicach włoskich, francuskich, węgierskich i portugalskich. Kolejny krok - zakładanie winnicy i urządzanie winiarni. I wreszcie – produkcja wina.
Co mnie fascynuje w produkcji wina?
Widzę to tak. Smak i zapach wina to efekt połączenia trzech składników: charakteru winorośli, umiejętności winiarza i kaprysów natury.
W przypadku pierwszego składnika – wiemy, czego się po nim spodziewać.
Drugi – jest potrzebny, żeby w ogóle zacząć przygodę z winiarstwem.
Najmniej przewidywalny jest składnik trzeci – pogoda. Jej zmienność sprawia, że w każdym roku owoce dojrzewają inaczej i w efekcie mają odmienne parametry: stopień dojrzałości, poziom kwasowości i cukru, mineralność.
Dlatego proces produkcji wina nigdy nie wygląda tak samo. Co roku są to nowe emocje, nowe wrażenia. Próbowanie, co zrobić, żeby osiągnąć zamierzony smak i zapach. Co jeszcze „docisnąć”, żeby wycisnąć z owoców najwięcej jak się da.
Przyznaję – najbardziej kręci mnie właśnie ten etap, od momentu kiedy owoce trafiają do winiarni i...
I zaczyna się alchemia. Jestem obecny przy każdej fazie produkcji wina. Mierzę, sprawdzam, analizuję, dodaję, odejmuję, przykręcam, podkręcam, mieszam...
I wreszcie ten efekt końcowy, kiedy widzę zachwycone twarze degustujących nasze wino i wiem, że było warto.
Dlatego wymyśliłem motto:
Nieważne, jakie w gronach pogoda wytworzy reakcje
w produkcji naszego wina osiągniemy satysfakcję.
A co robię w wolnych chwilach?
Zgłębiam tajemnice fizyki kwantowej.
Widzę tu sporo analogii do produkcji wina.
Dużo wiemy, sporo eksperymentujemy, a i tak nie znamy praprzyczyny zjawisk.
